I spread my hands in sorrow, like a Polish weeping willow.
If I forget you,O gas lamps of Zhuravia Street, the Calvary stations of my love,
shining hearts nestled in the dark bashfulness of leaves,
and whisper and rustle and rain, and the rumble of a carriage on the boulevard,
And the golden-feathered dawn of doves.
If I forget you. O fighting Warsaw,My Warsaw foaming with blood.
If I forget youIf I forget you.
A translation of the last 10 lines of Wierzby w Ałma-Acie from Aleksander Wat: Life and Art of an Iconoclast by Tomas Venclova.
Wierzby są wszędzie wierzbami…
Pięknaś, w szronie i blasku, wierzbo ałmaatyńska.
Lecz jeśli cię zapomnę, o sucha wierzbo z ulicy Rozbrat,
niech uschnie moja ręka!Góry są wszędzie górami…
Tiań-Szań przede mną żegluje w fioletach
Pianka ze świateł, głaz z barw, blaknie i niknie –
Lecz jeśli cię zapomnę, daleki szczycie tatrzański,
Potoku Biały, gdzie z synem barwne roiłem żeglugi,
żegnani cichym uśmiechem naszej dobrej patronki –
niech się w kamień tiańszański obrócę!Jeśli Was zapomnę
Jeśli Cię zapomnę miasto me rodzinne…
nocy warszawska, deszczu i bramo warszawska, gdzie
w bramie dziad wyciąga rękę pies rozerwał mu sukienkę
Śpij Jędrusiu…
Rozrzucam ręce żałośnie jak polska płacząca wierzba
Jeśli was zapomnę,
Lampy gazowe Żurawiej – stacje mej męki miłosnej,
Świetliste serca wtulone w ciemną wstydliwość liści,
I szept, i szmer, i deszcz, w alei turkot dorożki
I złotopióry świt gołębi…
Jeśli Cię zapomnę, walcząca Warszawo,
W krwi spieniona Warszawo, piękna dumą swych mogił…
Jeśli Cię zapomnę…
Jeśli Was zapomnę…