Poetry, ,

June 23 – I wasn’t with you long by Ryszard Kniat

It was a typically gray day,
The children crying loudly
My husband says: “Smile!”
So I obediently twist my face.
And suddenly someone’s knocking,
Obtrusively, loud, alarmingly;
Yes, it can only be you,
But how did you find your way into my thoughts?

I wasn’t with you long,
I thought you wouldn’t return.
This is my world
I cannot leave this now!

Better for you to go away until time passes,
Hidden away until the end of the world,
Today — no longer the time for us,
Today — too late, well you know!
Don’t knock loudly, the children are asleep
They depend on my concern;
The head of the house after all,
And life like a bitter tear.

I wasn’t with you long…

It was a typically gray day
With the voices of children crying loudly
My husband says: “Smile!”
So I obediently twist my face.

I wasn’t with you long…

Translation by Dcn. Jim

[audio:https://www.konicki.com/wp-content/uploads/2009/06/krystynagizowska-niebylociebietylela.mp3]

To był zwyczajny, szary dzień,
Za ścianą dzieci głośny płacz
I męża głos – uśmiechnij się!
Więc ja posłusznie krzywię twarz.
I nagle stuka ktoś do drzwi,
Natrętnie, głośno, że aż strach;
Tak pukać możesz tylko ty,
Lecz jak strafiłeś pod mój dach?

Nie było ciebie tyle lat,
Myślałam, że nie wrcisz tu,
Poukładałam sobie świat
I nie zostawię tego już!

Najlepiej odejdź póki czas,
Na końcu świata schowaj się,
Dziś już nie pora szukać nas,
Dziś już za późno – dobrze wiesz.
Nie stukaj dłużej, dzieci śpią
I na mnie czeka tyle spraw;
Na głowie przecież cały dom,
A życie gorzkie jest jak łza.

Nie było ciebie tyle lat…

To był zwyczajny szary dzień,
Za ścianą dzieci głośny płacz.
I męża głos: “Uśmiechnij się!”
Więc ja posłusznie krzywię twarz.

Nie było ciebie tyle lat…