Just as a little olive offshoot grows
Beneath its orchard elders’ shady rows,
No budding leaf as yet, no branching limb,
Only a rod uprising, virgin-slim—”
Then if the busy gardener, weeding out
Sharp thorns and nettles, cuts the little sprout,
It fades and, losing all its living hue,
Drops by the mother from whose roots it grew:
So was it with my Ursula, my dear;
A little space she grew beside us here,
Then Death came, breathing pestilence, and she
Fell, stricken lifeless, by her parent tree.
Persephone, Persephone, this flow
Of barren tears! How couldst thou will it so?
Iako oliwká máła pod wysokim sádem
Idźie z źiemie ku górze máćierzyńskim szládem,
Ieszcze áni gáłązek, áni listkow rodząc,
Sáma tylko dopiero szczupłym prątkiem wschodząc:
Te iesli ostré ćiérnié, lub rodné pokrzywy
Uprzątáiąc, Sádownik podćiął ukwápliwy,
Mdleie záraz: á zbywszy śiły przyrodzonéy,
Upada przed nogámi mátki ulubionéy.
Tákći sye méy namilszéy Orszuli dostáło:
Przed oczymá rodźiców swoich rostąc, máło
Od żiemie sye co wzniózwszy, duchem záraźliwym
Srogiéy śmierći otchnioná, rodźicom troskliwym
Unóg martwa upádłá. O zła Persephono,
Mogłáżeś ták wielu łzam dáć upłynąć płono?